"Białe kruki" 20-lecia w bibliotece
Niesłychana sensacja - w naszej bibliotece podczas porządków dokonano odkrycia. Nieznane dotąd księgi i dokumenty dotyczące naszej szkoły właśnie teraz znaleziono.
Uroczyste obchody 20-lecia szkoły mieliśmy w maju 2016, ale teraz w październiku i listopadzie dzielna pani bibliotekarka robi generalne porządki, remanent, spis, przegląd itd., co się w trudnym języku nazywa skontrum. Jest to dla całej szkoły także pewien kłopot - ponieważ wstrzymano wypożyczanie książek, ale wszyscy mieli zwrócić wypozyczone egzemplarze i przy tej okazji odnajdują się nawet takie, które uważano za zagubione.
Księgi te mogłyby nigdy nie być ujawnione, gdyby nie porządki, które pani bibliotekarka wykonuje z największym poświęceniem.
Biblioteka musi wciągnąć do inwentaryzacji tysiące podręczników, które według nowego programu są wypożyczane do nauki wszystkim uczniom z klas młodszych i dwóm rocznikom klas starszych. Podczas przeglądu skreślane są z rejestru stare i bardzo zniszczone podręczniki i lektury, nieaktualne poradniki albo egzemplarze z darów, dla których nie ma miejsca w bibliotece i można je sobie wybrać z półeczki w holu, gdzie trwa akcja "Uwolnij książkę".
Odnalezione egzemplarze są w różnym stanie, ponieważ były w pobliżu nieszczelnych okien. Jesienią i zimą zagrażała im wilgoć i mróz. Przez niedomykające się okno przedostawały się nawet krople deszczu.

Powyżej - znalezisko z księgi, w której gdzieś w połowie znaleźliśmy wklejoną grafikę rysowaną piórkiem w ramce starym stylu pokazującą wejście do naszej szkoły. Ale sąsiednie strony są zupełnie puste.
Księgi muszą być poddane suszeniu i konserwacji, ponieważ mają sklejone kartki i plamy wilgoci. Widoczne są zacieki i pleśń, bardzo groźna dla książek. Odnalezione księgi nie są tak bardzo stare, ale są w złym stanie i trzeba je ratować.
Odnalezione księgi to prawdopodobnie zagubione i zapomniane roczniki naszej szkolnej kroniki.
Decyzją Dyrekcji i Rady Pedagogicznej tworzymy Kronikę szkolną od początku istnienia szkoły w 1995 r. Kupowane są ładne oprawione albumy z czystymi kartami. W każdym roku szkolnym inna grupa nauczycieli prowadzi taką kronikę, aby utrwalić dla potomności wydarzenia szkolne, które bardzo szybko stają się historią.
Nasza Kronika szkolna jest tworzona w pojedynczym egzemplarzu - są w nią wklejane fotografie, wycinki z gazet, które o nas pisały, ręcznie dopisywane są tytuły, daty i komentarze, a od paru lat wklejane są także teksty wydruków z naszej szkolnej strony internetowej. Zdarzało się już, że ktoś pożyczył roczniki kroniki i długo nie oddawał, aż przypuszczaliśmy, że zgubiony całkiem, albo - że w ogóle nie był zrobiony?
Odkryty teraz skarb wydobyty z trudem z kąta zza regału, którym był przyciśnięty do przemarzającej ściany - wzbudził zdumienie.

Wszystkie oficjalne (znane nam) tomy naszej kroniki szkolnej przechowuje pani Dyrektor w swoim gabinecie. Kronika była już kilka razy eksponowana na uroczystościach szkolnych - oczywiście na tej największej czyli na obchodach dwudziestolecia. Ale o tych odnalezionych teraz księgach nie mieliśmy pojęcia, że w ogóle istnieją!
Obecnie odnalezione cztery księgi to zagadka.
Nie wiemy, kto zaczął je prowadzić. Jednakowa ozdobna oprawa skórzana z wytłoczeniem tytułu musiała być zamawiana specjalnie u dobrego introligatora. Wewnątrz są wpisy nieuporządkowane z różnych lat albo po prostu powkładane notatki i odbitki zdjęć. W księgę wspomnień powkładano rękopisy, notatki, maszynopisy i trochę wydruków komputerowych, które też zapleśniały. Jedna z ksiąg ma powkładane zdjęcia, zupełnie nie po kolei, w porcjach - jakby przynoszone paczki zdjęć przez różne osoby, które ofiarowują to, co znalazły w swoich zbiorach.
Ktoś szykował się do wykonania porządnej wielkiej KRONIKI.
Ale dlaczego to było schowane?
A może to miała być taka "inna kronika" spraw szkolnych innych?
Czy ktoś coś wie o tych kronikach?
Czy ktoś pamięta, kiedy były zamawiane te księgi u introligatora?
Czy ktoś z nauczycieli widział pokazane mu te księgi albo chociaż słyszał o nich?
Z ksiąg wyjęliśmy także paczuszki pocztówek nadsyłane nam z wakacji przez uczniów.
Na koniec jeszcze jedna niespodzianka - do pustej księgi włożony był pamiętnik prowadzony przez uczennicę naszej szkoły. Wpis o właścicielce był zamazany. Przy pamiętniku była notatka na kartce, że jest to podarek dla szkoły, bo uczennica ta kończy szkołę i wraz z rodziną wyjeżdża za granicę - w każdym razie teraz jest to dorosła osoba...
Zdjęcie nie jest stare - widać rowery uczniowskie, ale spinacz zupełnie zardzewiał od wilgoci...

P.S.
Materiał reklamowy.
Wszelkie prawa do pomysłu zastrzeżone.
Opublikowano: 18 listopada 2016 15:11
Kategoria: Będzie 25-lecie!
Wyświetleń: 928