Dlaczego OUTDOOR? Outdoor Learning czyli nauka w plenerze

W karcie nauczyciela w art. 6 ust. 3 czytamy: nauczyciel obowiązany jest (...) dążyć do pełni własnego rozwoju osobowego.

Nie przypuszczałam, że kurs dla nauczycieli mógłby być tak ekscytujący. Nie dość, że wybierając go, nie byłam pewna czego oczekiwać, to miał mieć on miejsce w sierpniu, w czasie moich wakacji. Niewielu nauczycieli przeznaczy ponad tydzień swego wolnego czasu na dokształcanie.

n

Od kiedy zaczęłam uczyć języka angielskiego, zawsze poszukiwałam bardziej atrakcyjnych form przekazywania mojej wiedzy od siedzenia w ławce i odrabiania ćwiczeń. Kiedy po dłuższej przerwie rozpoczęłam pracę w Szkole Podst.Nr 3 w Zielonce, od razu wpadłam w wir projektu unijnego Comenius, drugiego z kolei w tej szkole. Bardzo mnie to ucieszyło, gdyż wiązało się to z używaniem angielskiego jako kontaktowego. Po roku projektu wiele dzieci zdążyło nawiązać i nadal kontynuuje ciekawe przyjaźnie z uczniami szkół partnerskich kontaktując się z nimi, jak na współczesnych nastolatków przystało, poprzez Facebook czy Skype. O tym marzy każdy nauczyciel języka angielskiego, aby jego uczniowie w końcu poczuli potrzebę korzystania z własnej wiedzy.

O wyjazdach nauczycieli na kursy doskonalenia zawodowego Comeniusa dowiedziałam się od koleżanki anglistki, która korzystała z tej formy już kilkakrotnie, i była zadowolona. Postanowiłam spróbować i po wypełnieniu formularza aplikacyjnego i oczekiwaniu kilka miesięcy na wyniki zostałam zaakceptowana! Nie wszystkim się to udaje, więc byłam przeszczęśliwa, że będę mogła nie tylko poszerzyć moje horyzonty zawodowe, ale też zobaczyć Szwecję. Wybrałam kurs Outdoor Education czyli przeniesienie lekcji przedmiotu, np. matematyki, plastyki, historii czy angielskiego z klasy na zewnątrz szkoły - do parku, do lasu, na łąkę lub nad jezioro.

W kursie uczestniczyło 40 osób z 14 krajów europejskich. Byli to nauczyciele szkół podstawowych i średnich. Moimi trenerami byli trzej doświadczeni wykładowcy Outdoor Learning na uniwersytetach szwedzkich: Margrit Hensler - manager kursu, Britta Brugge, Kirstin Thorshag oraz jeden wykładowca z uniwersytetu w Republice Czeskiej, lider kursu - Dusan Bartunek. Świadomość, że każdy trener wkłada serce w wykonywanie swoich obowiązków, była dla mnie niezwykle motywującym czynnikiem. Oprócz tego ich niesamowite poczucie humoru, pogoda ducha i pasja pomagały nam przetrwać nawet deszczową pogodę.

Kurs miał miejsce w Ostgotagarden, na kempingu w miejscowości Rimforsa, 40 km od Linkoping, niedaleko rezerwatu Trollergater. Kurs Taking learning outdoors zorganizowany przez Kinda Education Centre - Kinda Municipality, specjalizujący się w szkoleniach outdoorowych min. w ramach programów Comenius oraz Grundtvig, których celem jest nauka przez doświadczanie - experiential learning. Obejmuje ona obserwację, naśladowanie i udział w różnych ćwiczeniach angażujących zarówno umysł i ciało poprzez aktywność fizyczną, intelektualną, refleksję i emocje. Te z nich, które zostały wykorzystane podczas kursu, były środkiem rozwijającym samoświadomość, poczucie własnej wartości oraz umiejętność komunikowania się i inne umiejętności społeczne.

I tak na przykład w ramach zajęć zorganizowano nam wycieczkę orientacyjną przez rezerwat przyrody, pełen niezwykłych geologicznych formacji. W jej trakcie poznaliśmy legendy o szwedzkiej faunie, spotkaliśmy matkę trolli. Musieliśmy też stworzyć własne trolle przy użyciu darów natury, a nazbierane grzyby, m.in. kurki zjedliśmy na kolację. Jednakże przebojem tego dnia było przejście lub raczej przeczołganie się w największej (140 m długości) z jaskiń w południowej Szwecji Trollergaer czyli jaskini trolli (osobiście zrobiłam to dwa razy!). Innego dnia wyruszyliśmy przed zachodem słońca czółnami po jeziorze Asunden. Mimo tego, iż niewielu z nas miało doświadczenia w pływaniu czółnem nikt nie miał wywrotki i pamiątkowe zdjęcie jest tego dowodem.

Bardzo ciekawym doświadczeniem było zwiedzanie szwedzkiego przedszkola, szkoły podstawowej i średniej. Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, jest spokój i cisza w szkole, niesamowite wyposażenie szkolnych sal, absolutne zaufanie do uczniów, jeśli chodzi na przykład o korzystanie z ostrych narzędzi potrzebnych na zajęciach, chodzenia po szkole w skarpetkach (nauczyciele na szczęście są wyłączeni z tego przywileju) oraz wszechobecna znajomość języka angielskiego. Interesujące jest to, iż w programie nauczania na wszystkich poziomach pojawiają się wskazania co do wykorzystywania Outdoor Learning i rozwijania świadomości ekologicznej, coś co jest skrzętnie wypełniane.

Kurs wykorzystywał metody współpracy, refleksję osobistą i grupową, analizę obserwacji oraz wykład i praktyczne warsztaty. Organizatorzy bardzo dużą wagę przywiązywali do ewaluacji szkolenia. Tak więc każdego ranka i na zakończenie kursu było podsumowanie i ocena ćwiczeń, okazja do wyrażenia swoich opinii, rozmowy z uczestnikami o odczuciach związanych z ćwiczeniami.

Zainteresowanie tematyką Outdooor Learning rozprzestrzenia się coraz bardziej. Uniwersytety na całym świecie nie ograniczają się już wyłącznie do przeprowadzania badań na ten temat, ale otwierają wydziały kształcące kadrę, która przekazuje zdobytą wiedzę dalej. A jest ona warta przekazywania i wdrażania w życie tak długo, jak długo edukatorom będzie zależało na uczeniu po ludzku.

Outdoor Learning jest źródłem niesamowicie skutecznego doświadczenia w uczeniu. Zapewnia on tak inny klimat do nauki, iż osoby, które zwykle zmagają się z nią, często stają się zmotywowanymi i zdolnymi uczniami w plenerze. A korzyści, które uczniowie osiągają to m.in. zdobywanie doświadczenia umiejętności współpracy, poszanowania potrzeb innych, rozwijania poczucia własnej wartości; uczenie się zrozumienia, potrzeby zrównoważonych relacji między ludźmi i ich środowiskiem, poczucia odpowiedzialności jak i praktyczne rozwiązywania problemów oraz umiejętności pracy w zespole.

Outdoor Learning w Rimforsa zapadł mi w pamieć. Ogromnie brakuje mi porannego pływania w jeziorze punktualnie o 6:57, posiłków Fika - rodzaj szwedzkiej herbatki, rozmów z nowo poznanymi przyjaciółmi, gier i zajęć, które tylko dowiodły, że w każdym dorosłym pozostało coś z dziecka i potrafimy się tak samo dobrze bawić i śmiać jak one.  Rozmawiając ze znajomymi mówię im: to był wyjazd życia. Na pewno trochę przesadzam, lecz ten sierpniowy tydzień zapadł mi w pamięć i odmienił mnie. Doświadczenie, które tam zdobyłam, nie tylko zawodowe, ale też życiowe pomoże mi spojrzeć na moją własną osobę i mój sposób pracy z innej perspektywy. A to jest m.in. dążenie do pełni własnego rozwoju osobistego.(KN)

 Kurs przekazał mi wskazówki i otworzył umysł na możliwości jakie daje nam natura, by przenieść zajęcia z sali lekcyjnej w plener. To prawda, że wymaga to przygotowania i logistyki, lecz Apple Day - Dzień Jabłka i Dzień Nietoperza na pewno wykorzystam w Outdoor Day, który przeprowadzę w naszej szkole na wiosnę. Zapraszam!

Sylwia Ernstzen, naucz. j.ang.

Opublikowano: 14 października 2011 15:15

Kategoria: PROJEKTY edukacyjne

Wyświetleń: 2951

Wszelkie prawa zastrzeżone © Szkoła Podstawowa nr 3 im. Janusza Korczaka w Zielonce

Realizacja: Superszkolna.pl