W rocznicę wypędzenia mieszkańców Zielonki

5 września 1944 r. zapisał się w historii Zielonki ponurymi i smutnymi wydarzeniami. W tym dniu wypędzeni ze swoich domów zostali niemal wszyscy mieszkańcy miejscowości. Wielu nigdy już do Zielonki nie wróciło.
W tym roku przypadła 73. rocznica tamtych wydarzeń. Miejskie uroczystości rozpoczęły się w kościele MB Częstochowskiej, gdzie z udziałem pocztów sztandarowych, ks. Kazimierz Seta i ks. Jerzy Misterski modlili się w intencji wszystkich, którzy ucierpieli na skutek wypędzenia.
Następnie, na skwerze Matki Teresy z Kalkuty, gdzie znajduje się tablica upamiętniająca wypędzenie mieszkańców, odbyła się krótka uroczystość. Do zebranych zwrócili się świadkowie wydarzeń sprzed 73 laty, Bronisław Włodarczak i Eugeniusz Bądzyński.
Obydwaj dobrze pamiętają Zielonkę 5 września 1944 r.
Razem trafili wtedy do obozu przejściowego Dulag 121 w Pruszkowie. Później jednak ich historie potoczyły się inaczej. Pan Bronisław trafił wraz z rodziną do pracy przymusowej w III Rzeszy. Od września 1944 r. do kwietnia 1945 r. pracował w Berlinie. Jak wspomina wiele czasu spędził wtedy w schronach, gdyż miasto było stale bombardowane.
Pan Eugeniusz, wraz z innymi osobami z Zielonki, został zesłany do obozu koncentracyjnego Dachau. Jak wspomina, cudem przeżył wraz z grupą więźniów, wyzwolonych przez żołnierzy amerykańskich na trzy godziny przed planowaną likwidacją obozu.
Do zebranych zwrócił się również burmistrz Grzegorz Dudzik. Przypomniał, że wypędzenie było wielkim ciosem, bo dobrze już ukształtowana przedwojenna społeczność Zielonki została brutalnie rozbita.
Uroczystości zakończyło złożenie kwiatów pod Tablicą Wypędzonych przez przedstawicieli kombatantów, władz miasta i powiatu, WITU, instytucji i szkół z Zielonki, a także Instytutu Pamięci Narodowej.
(relacja dzięki uprzejmości portalu UM Zielonka, Dziękujemy)
red.AR
Opublikowano: 05 września 2017 15:21
Kategoria: Aktualności
Zdjęcia:
Wyświetleń: 978